Chyba każdy słyszał dowcip o seksie i szklance wody "zamiast". Ja tę zasadę chciałabym polecić jako uzupełnienie "metody małych kroków".
Najłatwiej tą szklanką wody zastąpić ALKOHOL. Możemy też próbować oszukać nasz organizm pijąc np. tonik z cytryną bez dżinu, rozcieńczony sok z lodem
lub inny napój według uznania. Smakuje prawie tak samo jak z alkoholem, ale nie pobudza apetytu.
Zasada "ZAMIAST" równie świetnie się sprawdza w przygotowywaniu posiłków. Każdy z nas ma swoje potrawy mniej i bardziej ulubione i wcale nie musi to się zgadzać z gustami innych domowników. Zwróćcie uwagę, że zazwyczaj tego czego nie lubimy zjadamy dużo mniej, a tym co lubimy zwykle się objadamy.
Kiedyś starsza pani powiedziała mi, że nigdy nie schudnę jedząc twarożki,bo za bardzo je lubię. Powinnam natomiast jeść zupy,bo od 2-3 łyżek raczej nie utyję. Wniosek: Z A M I A S T tego co lubisz gotuj raczej to, za czym nie przepadasz.
Pisząc te artykuły nie odnosiłam się dotychczas do kaloryczności, bo wszystkim odchudzającym się jest to rzecz doskonale znana. Warto jednak zauważyć, że np. 100 g ziemniaków ma 70 kcal, a 100 g ryżu-100kcal. Teoretycznie ryż ma więcej, ale czy najesz się 10 dag ziemniaków? Chyba nie, a ryżu przeciętnie zjesz tylko 5-6dag. Może więc ZAMIAST tradycyjnych ziemniaków częściej gotować ryż.
Zasadę "ZAMIAST" warto odnieść i do innych produktów jak np: zamiast mięs pieczonych- raczej duszone lub gotowane, zamiast tłustych wędlin-twarożki itp. Jednak to co postanowimy zależy tylko od nas samych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz